wtorek, 4 września 2012

Sztuczki psychologiczne

Stało się nieodwracalne: od wczoraj jesteśmy rodzicami ucznia klasy I :) Rozpoczęcie roku, potem wspólne spacery, lody i ulubiony obiad Młodego :) Dziś od rana był lekko poddenerwowany, pytał czy na pewno się nie spóźnimy, ile czasu zostało do rozpoczęcia lekcji, co będzie robił. Trochę rano narzekał na ból brzucha, ale to wiadomo - stres go dopadł.
Po szkole wysłuchałam relacji, potem obiad, lekcje, spacer z psem dla relaksu. Dzis postanowiłam mu nie czytać na dobranoc, tylko chciałam, żeby opowiedział mi bajkę. Czasem zamiast czytać zmyślamy bajki, co daje fajny efekt - można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Jako wysoko przeszkolony i wykształcony pedagog ( :) ) postanowiłam podebrać moje dziecko psychologicznie, poprosiłam go, aby opowiedział bajkę o szkole i jakimś dziecku. Opowiadał więc, jak to dziecko, które nigdy-przenigdy wcześniej nie było w szkole, się denerwowało, jak spędziło pierwszy dzień w szkole, jak sie czuło i co robiło. Na koniec dodał: "A teraz to dziecko leży w łóżku i opowiada mamie bajkę o szkole. Bo to byłem ja, to była bajka o mnie i mojej szkole"
No cóż... rozkminił mój zamysł szybciej niż myślałam...

1 komentarz: