czwartek, 13 września 2012

Odpowiedzialność

Dziś Młody niesamowicie zaskoczył mnie swoim poczuciem odpowiedzialności. Na ślub znajomych znajomej szykowaliśmy skrzyneczkę na wino, więc trzeba było Młodemu wyjaśnić co, po co, jak i dlaczego. Wywiązała sie taka oto konwersacja:
Młody: No to kiedy ten ślub?
Ja: Jutro o 14:00.
Młody: Możemy iść?
Ja: Nie, ponieważ nie znamy ani tego pana ani tej pani.
Młody: A czy ten pan ma pieniądze?
Ja: Nie wiem synku czy ma pieniądze, pewnie tak. A czemu pytasz?
Młody: No bo jak wezmą ten ślub to przecież pan będzie musiał nakarmić żonę. Musi kupić chleb i coś do jedzenia. Pan musi kupić dla żony jedzenie.
Ja: Pewnie ma pieniądze, na pewno głodni nie będą.
Młody: A czy oni mają dom? Bo przecież jak wezmą ślub to muszą potem gdzieś iść. Do domu, tylko czy oni mają dom? Bo jak nie to będą tak chodzić i chodzić, nawet całą noc.
Ja: Będą bezdomni?
Młody: Tak, ale chyba mają na pewno jakiś dom. Przecież muszą gdzieś mieszkać. Teraz będą mieszkać razem.

.
Uwielbiam rozmowy z moim synem :) Z niby zwykłej byle gadki wywiąząła się fajna rozmowa, z której tak wiele dowiedziałam się o swoim synu i jego spojrzeniu na świat i życie.Potem spacerowaliśmy, on się bawił a ja pomyślałam, że jednak gdzieś w tej małej, zaprzątniętej klockami i zabawą główce, pewne rzeczy dojrzewają, kształtują się i chyba, mam taką nadzieję, tworzy się dość fajny i porządny Człowiek...

1 komentarz: