czwartek, 19 lipca 2012

;)

Ostatnio podczas sprzątania w tle leciał program "Trinny & Susanah ubierają Polskę". Młody mi towarzyszył, raz po raz spogladajac w ekran telewizora i słuchając uważnie. Sprzątanie skończyliśmy, odpoczęliśmy, ale Młodego coś chyba trochę męczyło. Nagle wypalił do mnie tekstem "Mamo czy Ty lubisz siebie?"
Zdziwiona odrzekłam, że tak, choć byłam lekko zbita z tropu. Drugie pytanie jednak rozłożyło mnie na łopatki "A lubisz swoje ciało?"... Z uśmiechem odpowiedziałam, że tak. Chyba patrzenie na kobiety i ich kompleksy nie jest najlepszym zajęciem dla sześcioletniego faceta.

czwartek, 5 lipca 2012

Apogeum szczęścia

Wspólne spacery ze  szczenięciem dają nam wiele radości. A to poranna gimnastyka w pustym parku, a to łażenie po lesie czy wspólne harce na kocyku.
Ostatnio było trochę burzowo, trochę deszczowo. Jak wiadomo taka pogoda jest odpowiedzialna za powstanie błota, a błoto i kałuża od wieków służą za najlepszą naturalną zabawkę. We wtorek po deszczowej nocy ruszyliśmy do lasu uzbrojeni w kalosze. Miałam nadzieję na spacer, ale, jak okazało się po przybyciu na miejsce, nie spacer będzie główną atrakcją dnia. Na wybiegu dla psów w środku lasu było istne błotowisko, kałużowo-błotny raj dla dzieci! Nie myśląc wiele kazałam Młodemu ściągnąć spodnie i skarpetki, zostać w samych majtkach, t-shircie i kaloszach. Przez ponad godzinę używając pustej butelki, błota, kałuży i dziur, moje dziecko znajdowało się w zupełnie innym świecie i zupełnie innej czasoprzestrzeni - świecie kanałów, tuneli wodnych, betonowo-błotnej glajdy i sama nie wiem czego jeszcze... Ten uśmiech na twarzy, zaangażowanie, radocha, że można bezkarnie bawić się błotem - bezcenne... Po powrocie do domu i solidnej kąpieli usłyszałam: "Mamo to był najlepszy spacer na świecie!".
Jak niewiele dziecku do szczęścia trzeba... Szkoda, że my, dorośli, tak często o tym zapominamy - że najbardziej cieszą rzeczy najprostsze.


Jaką jesteśmy rodziną? :)

Byliśmy dziś w zoo. Młody podziwiał osły i doszedł do fascynujących wniosków:
"Mamo patrz - to jest taka rodzinka jak nasza: tata osioł, mama osioł i mały osiołek! Taka rodzinka jak nasza!"
No cóż... olśniewająca dedukcja :)