piątek, 9 listopada 2012

Bo dzieci są...

Obiad w ulubionej spagheteri. Siedzimy przy oknie, obserwujemy świat. Idzie pani w świetnym swetrze.
Ja: Patrz Mały jaki pani ma fajny sweterek. W okulary.
Młody: No fajny. I pani idzie z panem. Mamo a gdzie dziecko?
Ja: Nie wiem. Nie wiem czy w ogóle mają dziecko.
Młody: Każdy powinien mieć dziecko.
Ja: Ale czemu każdy powinien mieć dziecklo?
Młody: Bo dzieci są WAŻNE.
< i ten ton nie znoszący sprzeciwu i nie podlegający dyskusji...>
Ja: No dobrze. Ale jeśli każdy powinien mieć dziecko to ile dzieci powinien mieć?
Młody: No co najmniej jedno. Ale tak najwięcej to chyba sześć. Bo siedem to już za dużo.
.
A potem były rozmowy o tym dlaczego ludzie mają dzieci - Młody wytłumaczył mi swój tok myślenia i było to dość logiczne i zgodne z prawami natury. Trochę o zwierzętach, śmierci i o tym, co dzieje się po śmierci. Ot, taka zwyczajna rozmowa Matki z Synem nad talerzem spaghetti... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz